Copywriting mówi zmysłami. Poznaj sensoryczność.
Copywriting atakuje zmysły!
Profesjonalny tekst specjalistyczny – to nie suche, konkretne - słowa. Studia z tego zakresu uczą więc umiejętności określanej fachowo, jako – marketing sensoryczny. Niektóre osoby, bez tego wykształcenia, nie rozumieją stylowych treści o zabarwieniu innej ścieżki dostępu do: słuchu, wzorku, dotyku, czy smaku. Przenośnie, opisy - do innowacyjnych określeń wywołują u nich spore zamieszanie. Dlatego na tym blogu uspokajam i wyjaśniam, że sztuka copywritingu, to nie polonistyka. Silne prawa Internetu prowadzą Cię do świata bogatych zmysłów, które wnikają w to wszystko, co odczuwasz:
Bo…
- na stoliku znajduje się kawa, ale…..
- z porcelanowo – kwiecistej filiżanki paruje aromatyczna kawa, która pachnie samymi babcinymi czekoladkami.
Celowo stymuluję zmysły. Przechodzę do świata wyobraźni, a Ty w tym momencie patrzysz na to wszystko, co opisuję. Uczestniczysz w copywritingu, jako uważny obserwator życia. Zajmujesz miejsce na krześle. Znasz zapach czekoladowej kawy….. gdy opisuję to jeszcze dokładniej….to wówczas…..
Trening copy!
Podczas studiów zaliczam liczne ćwiczenia, wpisuję do laptopa teksty, które natychmiast wyświetlają się na ścianie i podlegają ocenie wykładowcy oraz całej grupy kierunkowej. Nowe pojęcia idą w ruch już po 15 minutach od prezentacji określonych przykładów więc….albo natychmiast to rozumiesz …..albo……masz „minus”.
Dlaczego zmysły?
Zmysły – to u copy zaczarowane słowa, pełne przenośni do….bodżców.
Stymuluję jakość uczuć….
Stymuluję doznania…..
Słowa sprzedają:
- zapach świeżo skoszonej trawy, twardość pieczywa, landrynkowy smak cukierków, dotyk aksamitnej sukienki, kolor słonych łez, uwodzicielki zapach perfum.
Bo wkraczam w wyobrażenia, fascynacje, osobiste doświadczenia życiowe i przykładowe publikacje.
Dlatego nauka to 1, a praktyka to 2.
Popularne schematy sieciowe – to nie wszystko…..
Liczy się też wiedza.