5 minut – i nowe propozycje! To fakt.
W kawiarni!
Zajmuję miejsce przy oknie. Anonimowi ludzie popijają kawę. Obsługa lokalu wykonuje dla mnie zdjęcia i szykuje miejsce przy stoliku. „Mała czarna” – słychać gdzieś w tłumie.
- 2 ciasta z malinami. Ten mały torcik - Wszystko tak zwyczajnie przypomina Lębork i tradycje wypieków. Bo wybija określona godzina, gdy przekraczam drzwi kawiarni.
W ciszy!
Wykładam na stół kolorowy zeszyt, telefon komórkowy, długopis. Obserwuję ludzi. Poszukuję pewnej mądrości, bez trendów, bez mody, bez zwyczajności, ale czegoś niezwykłego – promocji dobrych treści.
Bo….
- świat się zmienia. Ludzie przychodzą i odchodzą.
Słowa – zajmują miejsca. Gdzie? W gazetach, na blogach, fb, Insta. A czytelnicy bardzo szybko dokonują oceny tego, co podaje wartości pozytywne i tego, co….
Zamyślam się.
Wnikam w jasność umysłu i oryginalność. Coś mnie zachwyca. Ktoś mnie zaczepia. Przypadkowe osoby wchodzą do kawiarni i mówią – „dzień dobry”. Tyle w tym unikalności chwil, które powodują, że w określonym czasie znajdujemy się w tym samym miejscu, ktoś składa ciekawe propozycje, ktoś ….opowiada o tym, co lubię, co mnie fascynuje i otwiera drzwi na nowe przedsięwzięcia.
W Lęborku!
Trudno badać cuda. Trudno ufać, że 10 minut - zmienia życie.
Ale…
W tym mieście przekraczam drzwi, a ktoś pragnie nowych zdjęć i opisuje możliwości współpracy za nic, już teraz, w tej chwili. I nagle w ciągu 1 dnia osiągam cel, który pozostaje zawsze w snach. Otwartość mieszkańców wywołuje u mnie wzruszenie. A przecież tylko przychodzę na 5 minut…..a to okazuje się – największym copywriterskim - marzeniem.
Dziękuję wszystkim, którzy czytają teksty i mnie rozpoznają. Dziękuję za wspaniałe propozycje.
Wspólnie zmieniamy miasto. Wspólnie tworzymy kulturę – słowa i publikacji.